Offset za Polańskiego
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Offset za Polańskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 

Zbigniew Ziobro lubi przedstawiać się jako niezłomny pogromca przestępców. Na stanowiskach, do których w swej karierze aspirował i które sprawował, jest to ambicja zupełnie zrozumiała – problem w tym, że brak mu niezbędnego wyczucia. Gdy za poprzednich rządów PiS rozdmuchał banalną sprawę lekarza łapownika, organizując jego widowiskowe zatrzymanie i ogłaszając z patosem, że „ten pan już nikogo nie zabije”, strzelił w kolano nie tylko sobie, lecz także swojej partii, walnie przyczyniając się do jej przegranej i utraty władzy.

Skarga kasacyjna w sprawie Romana Polańskiego napawa niepokojem, że minister niczego z tamtej lekcji nie zrozumiał. Może to niektórych prawicowców zdumieć, ale pozwolę sobie spytać: Po kiego diabła? Po co odgrzewać sprawę, którą sąd już prawomocnie rozstrzygnął? Jaką ma to niby przynieść korzyść i komu? Jeśli ma to być szeryfowski popis, to równie chybiony jak wysyłanie antyterrorystów po wspomnianego lekarza. Polacy chcą twardej rozprawy z przestępcami, ale takimi, którzy im realnie zagrażają – Roman Polański i jego perypetie mało kogo obchodzą. Prędzej niż zachwyt surowość ministra wzbudzi irytację, że zajmuje się ganianiem celebryty zamiast bandziorów, od których można oberwać na ulicy.

Fundamentaliści powiedzą, że sprawiedliwość wymaga… Jednak sprawiedliwość różnie można mierzyć. Czyn, którego dopuścił się Polański – bez wątpienia ohydny – w Polsce, choć nie wiadomo, jak zostałby zakwalifikowany, dawno już by się przedawnił. Upór, z jakim ściga go wymiar sprawiedliwości USA, to ich prawniczy świr i nie widzę powodu, dla którego mamy manifestować bratniemu mocarstwu wiernopoddańczość – chyba że obiecało nam za Polańskiego jakiś offset, choćby – jak za Kiejkuty – w postaci pudła po butach wypełnionego dolarami. Zresztą jeśli nawet, to Polańskiego i tak im nie damy, tylko przestanie do Polski przyjeżdżać.

Ohyda ohydą, ale myśląc racjonalnie, realistycznie, że tak powiem – po endecku, dużo większą korzyścią dla Polski niż nadskakiwanie w tej sprawie Ameryce byłoby właśnie stworzyć tu Polańskiemu poczucie bezpieczeństwa i namó­wić, żeby zrobił dla nas jakiś dobry film – choćby któryś z tych postulowanych ongiś przez ministra Glińskiego. 

Cały wywiad opublikowany jest w 23/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także