Ogłoszone w panice przez Bronisława Komorowskiego referendum da w rzeczywistości niewielki wybór ludziom. Za to pozwoli powalczyć politykom przed wyborami.
Najważniejsze wydarzenie polityczne tego roku jeszcze przed nami – to wybory parlamentarne. I choć bardzo emocjonowaliśmy się elekcją prezydencką, to jednak jest oczywiste, że to właśnie jesienna bitwa o Sejm i Senat będzie ukoronowaniem wyborczego czteroskoku, który zaczął się w zeszłym roku wyborami do Parlamentu Europejskiego i do samorządu, a skończy wielkim finałem w postaci elekcji parlamentarnej. Jednak Bronisław Komorowski, w akcie desperacji i paniki, zafundował nam dodatkową atrakcję w postaci wrześniowego referendum, które – przypomnijmy – ma dotyczyć wprowadzenia JOW-ów, zmian w sposobie finansowania partii politycznych oraz gwarancji tego, że wykładnia prawa podatkowego będzie zawsze rozstrzygana na korzyść podatnika. (…)