Przyczyny wizerunkowej katastrofy, która przytrafiła się Polsce w ostatnich tygodniach, są głębsze, niż się wydaje. Wyruszyliśmy na wojnę z pustymi rękami.
Jest wzmożenie i oburzenie. Wzmożenie zapowiada były minister spraw zagranicznych. – Musimy mieć własną narrację – mówił w TV Republika Witold Waszczykowski. Tak, to nie żart. Człowiek, który przez dwa lata był szefem dyplomacji, odkrył dwa miesiące po dymisji, że Polska musi mieć „własną narrację”. – Prawda nie obroni się sama – mówi prezes PiS Jarosław Kaczyński. Trudno się z nim nie zgodzić. Jednak kiedy dodaje: – Jesteśmy w trakcie tworzenia takiej machiny, która będzie broniła tej prawdy – na usta ciśnie się także pytanie: Jednak dlaczego dopiero teraz? I jak bardzo jesteśmy „w trakcie tworzenia”? Na początku, w środku, blisko finału czy może rację ma Waszczykowski, który dopiero postuluje: „Musimy”?

Cały artykuł dostępny jest w 7/2018
wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”
Zamów w prenumeracie
lub w wersji elektronicznej:
/ dcy
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Komentarze
Oprócz niesprowadzenia wraku prezydenckiego tupolewa czy rezygnacji z uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej takich niepowodzeń można wymienić więcej. Bo przecież:
miał być koniec arogancji władzy, a władzy tak butnej i pełnej pychy jeszcze nie było
miało być tanie państwo, a mamy największy rząd i najwięcej wiceministrów w historii
miał być koniec z kolesiostwem i nepotyzmem, a co chwila słyszymy o kolejnych Misiewiczach w skali, jakiej najnowsza historia Polski nie znała
miało być przyjazne państwo, a jest wszechobecna kontrola, inwigilacja na olbrzymią skalę i ignorowanie zapytań publicznych/ukrywanie publicznych danych
mieliśmy wstać z kolan, a zdewastowaliśmy wizerunek Polski i staliśmy się pariasem Unii Europejskiej
miała być większa transparentność działania państwa i większy pluralizm w mediach, a jest totalnie zawłaszczenie mediów publicznych, wymiaru sprawiedliwości, urzędów centralnych i konstytucyjnych instytucji przez biernych, miernych ale wiernych działaczy partii rządzącej
miał być pomnik na Krakowskim Przedmieściu, będzie na pl. Piłsudskiego, z naruszeniem prawa, procedur, dobrego smaku i z polityczną burzą w tle
miało być przykładne ukaranie ubecji i esbecji i zdegradowanie Jaruzelskiego i Kiszczaka, a jest kapitulacja i Kiszczakowa z olbrzymią rentą po mężu
miał być ujawniony aneks z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, jest blamaż Macierewicza i zatrudnianie ludzi z przeszłością w tych służbach w wielu instytucjach MON czy MSZ
miała być “prawda” smoleńska, jest goła prawda, której dziś nikt w PiS nie chce na głos powiedzieć – Macierewicz oszukiwał prezesa i zwolenników teorii spiskowych
itd.
Wkrótce, gdy ogłupiająca propaganda publicznych mediów przestanie działać, a publiczne pieniądze na wyborcze prezenty się skończą, zamiast zwiększonej ilości mandatów poselskich mogą się jedynie posypać słone mandaty drogowe.
Ps.
Bruksela z ulgą przyjmuje polską ofensywę uśmiechów i potakuje opowieściom rządu Morawieckiego o poprawiającej się atmosferze , ale czeka na ustępstwa PiS .
Dodajmy , jeszcze czeka.
Tak ,jak reszta zainteresowanych.
27 do 1,
mistrale za euro,
polski widelec,
Katyń to byli Niemcy,
....