Wybór między Trumpem a Clinton
  • Tomasz P. TerlikowskiAutor:Tomasz P. Terlikowski

Wybór między Trumpem a Clinton

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Amerykańscy katolicy mają kłopot. Sytuacja polityczna zmusza ich do wyboru między wyznawcą „mocy pozytywnego myślenia” a zdeklarowaną aborcjonistką.

Z czysto religijnego punktu widzenia wybór między Donaldem Trumpem aHillary Clinton trudno uznać za najszczęśliwszy. Nominalnie obydwoje są protestantami – ona metodystką, on prezbiterianinem – ale jeśli chodzi o realne poglądy religijne, to trudno uznać ich za wierzących, nawet zgodnie z protestancką (tak różnorodną) ortodoksją. On pozostaje wyznawcą „mocy pozytywnego myślenia”, ona – jak to ujmował jej biograf Paul Kengor – jest wyznawczynią „religii aborcji”. W pewnym sensie jest to więc religijny wybór między dżumą a cholerą. Jeśli jednak dodać do tego elementy społeczne i prawne, to wybór staje się nieco bardziej oczywisty. Trumpa trudno wprawdzie uznać za ortodoksyjnego chrześcijanina, ale wiele wskazuje na to, że – mimo wszystkich zakrętów ideowych, jakie przeszedł, oraz niejednoznacznej postawy zarówno w kwestii obrony życia, jak i„małżeństw gejowskich” – może się on stać realnym obrońcą praw chrześcijan, w tym także katolików. A takiej obrony coraz bardziej potrzeba. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 32/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także