Bezsilni mistrzowie pseudodebaty

Bezsilni mistrzowie pseudodebaty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski

Podczas gdy inne kraje dyktują warunki w obliczu kryzysów na świecie, polscy politycy i komentatorzy pozostają krzykaczami wykonującymi cudze polecenia.

Do najpoważniejszych wyzwań, z którymi musiała się zmierzyć polska polityka w ciągu ostatnich kilku lat, zaliczyć można wojnę na Ukrainie i kwestię uchodźców. Oba te problemy pokazały nasze zupełne nieprzygotowanie do tego typu wyzwań oraz infantylność debaty publicznej, którą prowadzimy. W obu wymiarach – decyzyjnym i publicystycznym – nasz kraj okazał się zapóźniony wobec zachodnich partnerów i całkowicie bezradny w zetknięciu z realnymi problemami. Polscy działacze i komentatorzy, teraz nagle zderzeni z rzeczywistością, zachowywali się jak dzieci we mgle. Winno to stanowić dla nas poważne ostrzeżenie, może się bowiem okazać, że od zdania następnego testu będzie zależeć już życie nie Ukraińców lub Syryjczyków, lecz Polaków. (…)

W Polsce mamy do czynienia z iluzją dyskusji. Nie ma woli wypracowywania konkretnych rozwiązań w odpowiedzi na poszczególne problemy. Pełno u nas filozofów i zręcznych retorów, brakuje natomiast (przynajmniej w przestrzeni medialnej) skutecznych specjalistów, znających się na stawianiu czoła skomplikowanej materii zagrożeń świata współczesnego.  (…)

Cały artykuł dostępny jest w 39/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także