• Andrzej HorubałaAutor:Andrzej Horubała

Mistrz Jan Kanty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Książkę „Jan Kanty osobny” czyta się z uczuciem niedosytu, jednocześnie zdając sobie sprawę, że dyskrecja twórcy, elegancja, osobność są niezbywalnymi elementami Pawluśkiewiczowej autokreacji

Trwa festiwal wydawniczy Jana Kantego Pawluśkiewicza. Do liczącej już 10 płyt, wydawanej przez Polskie Radio „Antologii” stanowiącej przegląd najważniejszych dokonań kompozytora (czemuż tylko, chciałoby się spytać, do omawiania poszczególnych albumów nie zatrudniono natchnionego Daniela Wyszogrodzkiego, który tak kapitalnie wzbogacił swym słowem kolekcję Marka Grechuty?), dochodzi teraz książka zatytułowana „Jan Kanty Osobny”, zawierająca wywiad rzekę, jaki z muzykiem przeprowadził krakowski dziennikarz Wacław Krupiński.

Wywiad dziwny, bo bohater rozmowy rzeczywiście chce pozostać osobny i niespecjalnie pragnie się odsłaniać. Ba, wbrew regułom gatunku nie ma zamiaru zaspakajać ciekawości czytelnika, ucinając pytania swojego rozmówcy, nie potwierdzając nawet powszechnie znanych interpretacji. Tak jest, gdy ten współautor wielu przebojów Marka Grechuty pytany jest o przyczyny ich rozejścia, tak, gdy rozmówca zagaduje o chorobę Marka, nalegając i perswadując, że przecież wątek psychicznych problemów wokalisty sprzyjałaby jego legendzie. Jan Kanty jest w tym przypadku nieprzejednany, najwyraźniej przekonany, że nie musi handlować sensacjami i niedyskrecjami, by opowiedzieć o swej drodze życiowej. (…)

Cały artykuł dostępny jest w 26/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także