Czekając na katastrofę

Czekając na katastrofę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z Ilją Ponomariowem, jedynym deputowanym do Dumy Federacji Rosyjskiej, który głosował przeciw aneksji Krymu, a teraz jest ścigany przez rosyjskie władze rozmawiają Elena i Gabriel Michalikowie.

Elena i Gabriel Michalikowie: (…) Wraca pan do Rosji? Niedawno zapowiadał pan, że wróci w maju.

Ilja Ponomariow: Wciąż mam nadzieję, że to się uda. Toczy się śledztwo przeciwko mnie – sprzeczne z zasadami praworządności, bo dotyczy sprawy, w której – abstrahując od tego, że nie było żadnego przestępstwa – postę- powanie już raz umorzono, a głównego podejrzanego wypuszczono. Niedawno pozbawiono mnie immunitetu. Jadąc do Rosji, trafiłbym do aresztu. Jeżeli chcę działać, to na razie muszę to robić z zagranicy.

Wygodniej jest reżimowi trzymać pana poza Rosją?

Nie mogę tak sprawnie zajmować się żadnym z moich projektów. Jestem mniej groźny. A wizerunkowo to lepsze dla Putina niż wsadzenie mnie do więzienia.

Mści się na panu Władimir Żyrinowski, który zapowiadał pozbawienie pana mandatu i ma z panem prywatne porachunki, czy też śledztwo to decyzja Putina?

To decyzja Putina. Żyrinowski tylko dużo krzyczy i tylko to, na co mu pozwolą. Decyzje zapadają wyżej. Śledztwo jest odwetem za moją postawę wobec aneksji Krymu. Faktycznie, wszczęto je na Kremlu. Putin steruje państwem ręcznie, co go w końcu zgubi.

Nie jest w stanie nikomu zaufać?

Nie ufa państwu jako instytucji. To czekista. Oficer służb specjalnych, a konkretnie wywiadu. W swoje DNA ma wpisane, że wszystko, co legalne – przepisy, instytucje państwowe, reguły gry – jest po to i tylko po to, żeby to łamać lub omijać. Tego uczył się przez lata, to część jego natury. Ludzie się dziwią, że Putin kłamie, że rządzi poprzez zakulisowe manipulacje. A jak ma postępować? (…)

Cały wywiad dostępny jest w 20/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także