Ułóż swojego świętego

Ułóż swojego świętego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Wiścicki

(…) Nie ukrywam, że mam z papieżem Franciszkiem pewien problem. Nie ze względu na treść, która wyłania się z tego pontyfikatu. Jedyny dotychczas papieski oficjalny dokument (adhortacja „Evangelii gaudium”) to tekst piękny, stanowi źródło ważnych przemyśleń. Również papieskie przemówienia są warte uważnej lektury i rozważenia. Mimo to nie czuję się członkiem grupy docelowej przekazu papieża Franciszka. Będąc kimś, kto usiłuje żyć według wskazań Kościoła, a przynajmniej uważa je za najlepszą propozycję dla człowieka, czuję się pozostawiony samemu sobie. Rozumiem, że Dobry Pasterz zostawia 99 owiec w poszukiwaniu jednej zagubionej, mam jednak wrażenie, że dziś proporcje owiec zagubionych i pozostałych są zupełnie inne. W dodatku zagubione owce nie czekają na to, by pasterz dokądkolwiek je poprowadził – są przekonane, że same świetnie wiedzą, jak ma wyglądać owczarnia, i najchętniej same poprowadziłyby go tam, gdzie uważają za stosowne.

Dlatego mam wątpliwość, czy ten pontyfikat, budzący tak wiele nadziei, spełni choć część z nich. Mam na myśli zwłaszcza nadzieję na prawdziwą odnowę Kościoła. (…)


Cały artykuł dostępny jest w 18/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także