PiS ucieka w politykę zastępczą i wygląda to na początek równi pochyłej.
Uważny czytelnik wie już, jaki mam stosunek do ustawy zakazującej dużym sklepom działalności w niedzielę. W największym skrócie: uważam ją za głupią i szkodliwą, podobnie jak „aptekę dla aptekarza”, planowane restrykcje w sprawie hodowli zwierząt futerkowych i inne skutki podatności obecnej władzy na lobbing. Zanim jeszcze to poronione prawo weszło w życie, już zdążyło naprodukować absurdów godnych Barei – a to dopiero początek. Na dodatek obłuda i demagogia, uprawiana na tę okoliczność przez obóz władzy i jego zwolenników, po prostu uwłaczają inteligencji przeciętnego człowieka.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.