Każde przedsięwzięcie, nawet najbardziej zacne, powinno mieć swoje granice.
Czasem będą to granice prawne, czasem granice rozsądku, a czasem tylko przyzwoitości. Gorąco kibicuję działalności komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, śledzę towarzyszący jej rozgłos medialny, ale niekiedy odczuwam dreszcz niepokoju. Czy aby wszystko idzie w dobrym kierunku?
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.