Wrocławscy studenci postanowili reanimować polski przemysł motoryzacyjny. Tak rozumieją, czym jest nowoczesny patriotyzm- pisze Jarosław Kałucki w 11 numerze Do Rzeczy.
Michał Koziołek, lider zespołu projektowego New Warsaw, pęcznieje z dumy. Właśnie odebrał miniaturowy model samochodu, który oficjalnie zaprezentował na marcowych targach motoryzacyjnych we Wrocławiu. – Pierwsza nowa warszawa wyjedzie na drogi na początku 2014r. Ten model to pierwszy z dowodów na to, że nasz pomysł nie skończy się na desce kreślarskiej – cieszy się.
Dowód mocny, bo miniaturowa warszawa kosztowała aż 30 tys. zł. Sfinansowała to jedna z firm specjalizujących się w budowie modeli. – Uznała, że być może uda się nam wskrzesić polską motoryzację, być może nie, ale sam pomysł wart jest wsparcia, bo to symbol dumy z tego, co nasze.
Chociaż projekt promowało nawet MSZ na swej stronie www.poland.gov.pl, to pomysłodawcy akcji cieszą się, że z tej strony nie padła propozycja finansowego wsparcia. – Nie chcemy, żeby auto powstało za pieniądze podatników, lecz by było dobrowolnym gestem obywateli – mówi Koziołek. – To ma być społeczna akcja. Warszawę mają zbudować ludzie i działające w Polsce firmy.
Nie chodzi o wskrzeszenie Żerania czy fabryki w Tychach, których produkty na czterech kółkach jeszcze w latach 90. próbowały gonić świat. Kilka, kilkanaście ekskluzywnych nowych warszaw ma zaprzeć światu dech w piersiach. – Powstanie nie replika, lecz luksusowa limuzyna najwyższej klasy, taka na miarę XXI w. – zapowiada Koziołek.
Całość artykułu w 11 numerze tygodnika Do Rzeczy
http://youtu.be/dECBT_-eyfE