Mariusz Staniszewski: Na jakie poparcie liczy monarchista startujący w wyborach prezydenckich?
Grzegorz Braun: Jestem państwowcem, liczę więc na poparcie tych wszystkich, którzy chcą, żeby państwo polskie istniało. A to w aktualnej sytuacji geopolitycznej i układzie na wewnętrznej scence postpeerelowskiej wcale nie jest takie oczywiste. (…)
Dawniej była w Polsce wolna elekcja.
Jestem zwolennikiem monarchii poważnej, a nie limitowanej dość krótkim i wąskim horyzontem życia ludzkiego. Albo Korona Polska zostanie podniesiona i Rzeczpospolita będzie miała monarchę z Bożej Łaski, albo się to nie zdarzy. Rzecz w tym, czy my dzisiaj swoim działaniem politycznym stwarzamy Panu Bogu warunki, żeby tego cudu dokonał? Pytanie nie powinno więc dotyczyć listy pretendentów, ale tego, czy jest dostateczna liczba rycerzy, którzy staną przy tronie, gdyby zjawił się ktoś, kto Koronę Polską zechce podnieść i zdołają utrzymać. Horyzont moich marzeń to umrzeć jako poddany, a nie obywatel. Obywatel bowiem, wie pan, to ktoś, kto się permanentnie musi obywać bez wszystkiego, co najbardziej duszy i ciału potrzebne. (…)