Ministerstwo Rozwoju Szarej Strefy
  • Piotr GabryelAutor:Piotr Gabryel

Ministerstwo Rozwoju Szarej Strefy

Dodano:   /  Zmieniono: 

Chyba już nawet mniej rozgarnięci uczniowie gimnazjów wiedzą to, czego za żadne skarby świata nie chce przyjąć do wiadomości polskie Ministerstwo Finansów – nadmierne windowanie stawek podatków prowadzi do spadku sumy wpływów z tych podatków. 

Przekonujemy się o tym znowu – tym razem w związku z podniesieniem rok temu akcyzy na wódkę i papierosy. Akcyza została podniesiona – rzecz jasna z nadzieją na wzrost dochodów budżetowych, bo przecież nie na ich spadek – na papierosy o 5 proc., a na napoje spirytusowe o 15 proc. A wpływy z akcyzy od tych wyrobów – waśnie – poleciały na łeb na szyję. I spadły w ciągu 11 miesięcy ubiegłego roku (od stycznia do listopada) – jak policzyli dziennikarze „Rzeczpospolitej” – o ponad 2 proc. w stosunku do wpływów z tego samego okresu roku 2013. Wynik za cały poprzedni rok może być jeszcze gorszy. 

A spadły, bo Polacy kupili o 10 proc. mniej legalnie wprowadzanych do obrotu papierosów i o 6 proc. mniej wódki niż rok wcześniej. To jednak nie znaczy, że mniej wypalili i wypili, o nie! Wypalili i wypili tyle co zawsze, a może nawet nieco więcej, ale z powodu wywołanego podwyżką akcyzy wzrostu cen znacznie więcej z nich paliło tytoń i piło trunki z przemytu. I to jest realne osiągnięcie Ministerstwa Finansów, którego nazwa już dawno temu powinna zostać przemianowana na Ministerstwo Rozwoju Szarej Strefy. Albo: Ministerstwo Przemytu i Szarej Strefy. 

Niestety, za ten błąd Ministerstwa Rozwoju Szarej Strefy, a raczej szerzej – rządu, który doprowadził do uszczuplenia ubiegłorocznych dochodów budżetu państwa o niemal pół miliarda złotych, nie zapłacą rządzący politycy. Zapłacą polscy podatnicy, którzy będą musieli uzupełnić niedobory w kasie w inny sposób. Nie wspominając o stratach poniesionych przez tych, byłych już, pracowników branż tytoniowej i spirytusowej, którzy wskutek spadku zamówień zostali pozbawieni etatów i pensji. 

Ale co tam marne pół miliarda złotych mniej rocznie z powodu podniesienia podatku akcyzowego. Co tam 2 mld zł mniej (w tym przypadku jednorazowo, w 2015 r.) z powodu opóźnienia terminu opublikowania w Dzienniku Ustaw ustawy o rajach podatkowych. Przecież co roku przeciekają nam między palcami dziesiątki miliardów złotych za sprawą posiadania jednego z najgorszych, najbardziej skomplikowanych systemów podatkowych (87. miejsce na świecie), który jest pełen wyjątków i odstępstw od reguł, a więc – furtek dla tysięcy złodziei, którzy żyją dzięki nieustannemu wsparciu płynącemu ze strony Ministerstwa Rozwoju Szarej Strefy. 

I to żyją coraz lepiej. Tak dobrze, że Mateusz Szczurek, minister rozwoju szarej strefy, nie wiedzieć czemu wciąż podający się za ministra finansów (chyba że finansów szarej strefy), dawno powinien zostać przez nich nagrodzony. A może już został, tylko się tym nie pochwalił?

Cały wywiad opublikowany jest w 05/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także