Cejrowski: W polityce trzeba być mężczyzną

Cejrowski: W polityce trzeba być mężczyzną

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cejrowski: W polityce trzeba być mężczyzną
Cejrowski: W polityce trzeba być mężczyzną

We wtorkowym Tygodniku „Do Rzeczy” rozmowa z naczelnym kowbojem Rzeczpospolitej. O papieżu, Ameryce Południowej, podróżowaniu i o Polsce. Ponadto w nowym „Do Rzeczy”: Mariusz Kamiński o zmianach w CBA i gniciu systemu, Bronisław Wildstein o kidnapingu w majestacie prawa, a Tomasz Wróblewski o ryzykownych inwestycjach w złoto. W numerze także: jak jeść i nie tyć, dlaczego tysiące Polek ćwiczy z Chodakowską oraz telewizyjne produkcje na czas kryzysu.

- W polityce trzeba być mężczyzną, a nie tchórzliwym chłoptasiem, trzeba podejmować mocne, odważne decyzje, trzeba być Churchillem, a nie Chamberlainem, trzeba mieć cojones jak Margaret Thatcher, nie wolno bać się własnego narodu – mówi Wojciech Cejrowski.

– Jesteśmy teraz w podobnej sytuacji jak po zaborach, tyle że mieliśmy tylko jeden zabór – sowiecki. Byliśmy okupowani przez Sowietów, a po 1989 r. zostaliśmy stopniowo skolonizowani przez Unię Europejską. Teraz pozostaje nam jedno konstytucyjne wyjście z tej sytuacji. Nasz hymn narodowy jest wpisany do Konstytucji RP, a w hymnie są takie słowa: „Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy” – mówi Wojciech Cejrowski w rozmowie z Piotrem Pałką i Mariuszem Majewskim. I dodaje, że, idąc za myślą marszałka, Piłsudskiego – niepodległość zdobywa się wyłącznie czynem zbrojnym. A zatem, kto pragnie niepodległości, musi być gotowy wyjść na ulice – mówi Cejrowski. – „To nie ja, to Churchill, jeśli dobrze pamiętam, albo Reagan powiedział, że na skuteczną dyplomację jest czas dopiero wtedy, gdy siedzi się na stercie nabitych karabinów”. A gdyby przejął władzę? Pierwsze decyzje musiałyby polegać na likwidowaniu rzeczy i przepisów niepotrzebnych. Według zasady: „Wszystko, co nie jest zakazane, jest dozwolone, a państwo nie wtrąca się w to, jak robisz to, co jest dozwolone”. Przykład pierwszy z brzegu to prawo budowlane, które jest w całości zbędne. (…) System podatkowy byłby jednym zdaniem wpisanym do konstytucji: „Jest jeden podatek, wyłącznie dochodowy – każdy podmiot gospodarczy czy osoba fizyczna oddaje państwu 10 proc. od wypracowanego dochodu(…) Naród musiałby powierzyć władzę komuś na miarę Józefa Piłsudskiego i stać za nim murem. Czy po takiej deklaracji ktoś oddałby głos na Wojciecha Cejrowskiego? Cała rozmowa – w najnowszym wydaniu „Do Rzeczy”.

W „Do Rzeczy” także rozmowa z Mariuszem Kamińskim, twórcą i byłym szefem CBA, a dziś posłem PiS. – Ten system gnije i PO traci poparcie. To widać zwłaszcza w sondażach pokazujących zaufanie do rządu i premiera. To już nie jest ten sam Tusk, który brylował w rankingach poparcia i któremu wszystko uchodziło płazem – mówi były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Podkreśla, że CBA to pierwsza w wolnej Polsce służba specjalna zbudowana od podstaw, w której istnieje ustawowy zakaz pracy byłych funkcjonariuszy i współpracowników organów bezpieczeństwa PRL. Między innymi dzięki temu, że ich w CBA nie było, mogliśmy przez te trzy lata zrobić tak wiele w walce z korupcją na szczytach władzy – ocenia Kamiński. Twierdzi też, że poparcie dla PiS systematycznie rośnie.

„Do Rzeczy” wraca także do sprawy rodziny Bajkowskich z Krakowa i do tego, jak instytucje powołane do ochrony praw dzieci mogą im zagrażać. Chłopców w wieku 13 i 10 lat przemocą zabrano ze szkoły. O tym akcie kidnapingu na wniosek psychologów Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego zadecydował sąd, który jednocześnie nie zgodził się powierzyć dzieci ich babci. Do ośrodka konsultacyjnego Bajkowscy zwrócili się z powodu dość konwencjonalnych kłopotów wychowawczych: synowie nie przepadali za szkołą. Ponieważ terapia nie przekonała rodziców, przerwali ją. W odpowiedzi psychologowie z RODK zwrócili się do sądu o odebranie im synów. Ani szkoła, ani żadna inna instytucja nie sygnalizowała wcześniej niepokojących objawów w zachowaniu dzieci. O kidnapingu w majestacie prawa w „Do Rzeczy” pisze Bronisław Wildstein.

W „Do Rzeczy” również ekonomia, a w niej – „Złoto jak kubek z gorącą kawą”. Kanadyjska firma Northernlion w prospekcie dla inwestorów wpisała: „Inwestycje należy rozpatrywać jako długoterminową lokatę wysokiego ryzyka, niezależną od aktualnych tendencji na rynku złota”. Śmiałkowie, którzy dziewięć miesięcy temu kupili udziały w nowej kopalni złota Troodos Mountains na Cyprze, mogą wkrótce być równie rozczarowani co ci, którzy ulokowali majątek w Bank of Cyprus. Po nerwowym tygodniu na rynkach cena złota znowu zaczęła spadać. Czy po wielokroć oszukani przez fundusze emerytalne, papiery wartościowe, rządowe obligacje i teraz banki inwestorzy mogą jeszcze ufać sztabce złota – o tym w „Do Rzeczy” pisze Tomasz Wróblewski.

W numerze także o związkach snu z dietą i sylwetką. Jeśli śpisz mniej niż sześć godzin na dobę, to szybciej tyjesz, a także narażasz się na ryzyko zawału, choroby psychicznej, a nawet raka. Każdy z nas to zna: życie w ciągłym pośpiechu, stresie, zarwane noce. W pośpiechu i zabieganiu nawet nie zdajemy sobie sprawy, że sami zakładamy sobie pętlę na szyję. Coraz więcej badań dowodzi, że regularne niedosypianie ma wręcz zabójczy wpływ na zdrowie. Pierwszy problem, który się pojawia, kiedy zarywamy noce, to rosnąca waga. Wystarczy pięć kolejnych dni, kiedy śpimy mniej niż pięć godzin, by przytyć kilogram. Im dłużej się nie dosypia, tym tempo przemiany materii bardziej spada. Może to zaowocować nawet pięcioma dodatkowymi kilogramami w ciągu roku. „Zabójcze niewyspanie” – w najnowszym numerze „Do Rzeczy”.

W „Do Rzeczy” także – telewizja. Po muzycznych i tanecznych show przyszedł czas na programy o sprzątaniu i oszczędzaniu. „Perfekcyjna Pani Domu” – program, w którym Małgorzata Rozenek radzi kobietom, jak dbać o dom, aby był czysty, zadbany i pachnący – okazała się strzałem w dziesiątkę. W nadawanym od kilku tygodni „Życiu od kuchni” Małgorzata Ohme uczy Polaków, jak się odżywiać i jednocześnie rozsądnie gospodarować pieniędzmi. Czy tego w czasie kryzysu chcą widzowie?

Czytaj także