Wielkopolski etos - duch i praca
  • EneaArtykuł sponsorowany:Enea
  • Marcin KościelniakAutor:Marcin Kościelniak
Artykuł sponsorowany

Wielkopolski etos - duch i praca

Dodano: 
Hipolit Cegielski
Hipolit Cegielski Źródło: Wikimedia Commons
Walka o zachowanie polskiego dziedzictwa narodowego w zaborze pruskim to nie tylko chwytająca za serca historia strajku wrzesińskich dzieci, ale przede wszystkim systematyczna, organiczna praca wykonywana przez liderów polskiego życia publicznego oraz walka o wszystko to, co przypominało ludziom o ich polskiej tożsamości.

Na ziemiach polskich włączonych do zaboru pruskiego głównym strażnikiem polskiej kultury był Kościół katolicki. Dlatego też katolicyzm, na którym oparta była polska duchowość, stał się głównym celem antypolskiej polityki prowadzonej przez władze pruskie. Czynnikiem, który odegrał ogromne rolę w prześladowaniach Kościoła była polityczna wola zachowania dominującej roli protestantyzmu na terenie całych Prus. Stąd też decyzją kanclerza Otto von Bismarcka rozpoczęto proces wdrażania nowych ustaw wymierzonych w wolność wyznania katolików zamieszkujących tereny państwa pruskiego. Kulturkampf zapisał się w historii przede wszystkim jako walka z tożsamością duchową katolików oraz jeden z najbrutalniejszych ataków wymierzonych przez władze w ludność polską w epoce zaborów.

Czytaj też:
Rzeczywistość Wielkopolan podczas zaborów

Początkiem represji, które dotknęły Kościół katolicki, była ustawa zwana potocznie „Kanzelparagraph”. Zakazywała ona wygłaszania przez księży kazań o antypaństwowym wydźwięku. Stało się to przyczyną pozbawienia wolności wielu polskich duchownych, którzy byli oskarżani o głoszenie wywrotowych treści w swoich homiliach. Zlikwidowano również szkolnictwo wyznaniowe, czym uderzono w strategiczną dla Polaków formę przekazywania tradycji narodowych. Uzupełnieniem tego było zawieszenie działalności zakonu jezuitów i innych zgromadzeń zajmujących się w dużej mierze działalnością oświatową. Ponadto państwo zagwarantowało sobie prawo do decydowania o obsadzaniu wyższych stanowisk kościelnych, tym samym zablokowane zostały wszystkie nominacje dla kapłanów otwarcie krytykujących poczynania władz zaborczych.

Polskie krzyże

W Wielkopolsce symbolicznym przykładem walki ludności polskiej o zachowanie swojej duchowości jest spór z władzami o poznański „Krzyż chwaliszewski”. Miał on miejsce w 1877 roku i pokazał ogromną potrzebę jedności Polaków podzielonych granicami przez trzech zaborców. Ten ważny dla polskich katolików symbol został ustawiony na moście, który decyzją władz miał zostać rozebrany. Po wzniesieniu nowej konstrukcji władze kościelne oraz wierni domagali się postawienia na niej krzyża, jednak policja, zarząd rejencji poznańskiej oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odmówiły tego prawa Polakom. Dopiero w 1880 r. po kilkudziesięciu miesiącach sporów i dzięki determinacji polskich mieszkańców Poznania, władze zgodziły się na postawienie nowego krzyża, który został sfinansowany z datków pochodzących od Polaków zamieszkujących terytorium wszystkich trzech zaborów.

Krzyżem niesionym w imię obrony wolności swojego narodu była postawa arcybiskupa poznańskiego i gnieźnieńskiego Mieczysława Ledóchowskiego. Hierarcha początkowo prowadzący ugodową politykę wobec władz pruskich, w momencie wprowadzenia antykościelnego ustawodawstwa usytuował się w pozycji głównego obrońcy polskiego dziedzictwa duchowego oraz niezależności Kościoła katolickiego na terenie Wielkopolski. Ledóchowski konsekwentnie mianował urzędników diecezjalnych, nie prosząc o aprobatę władz świeckich. Nie zgodził się również na sprawdzanie wykształcenia księży przez państwowe komisje, co doprowadziło do likwidacji seminariów duchownych w Poznaniu i Gnieźnie. Nieustannie nakładano na niego wysokie kary finansowe, lecz i to nie skłoniło go do zaniechania proniepodległościowego kursu. W 1874 roku został aresztowany i osadzony w więzieniu w Ostrowie Wielkopolskim. Rok później w uznaniu jego niezłomnej postawy, otrzymał od papieża godność kardynalską, jednocześnie zdobywając coraz większą popularność wśród wiernych narodowości polskiej. Zgodnie z prawem niemieckim kardynałowie byli traktowani na równi z członkami rodziny królewskiej i co za tym idzie, nie mogli być więzieni. Dlatego też w 1876 roku Ledóchowski został uwolniony, ale ponieważ jego konflikt z władzą nie został do końca wygaszony, musiał udać się na przymusową emigrację do Rzymu, gdzie zmarł w 1902 roku.

Hotel Bazar

W granicach zaboru pruskiego myśl narodowowyzwoleńcza nie opierała się na romantycznej wizji walki zbrojnej w imię odzyskania niepodległości przez Polskę, jak to miało miejsce na ziemiach polskich włączonych do carskiej Rosji, czy też Cesarstwa Austriackiego. Postawiono przede wszystkim na mozolną pracę organiczną i konsekwentne dążenie do wzrostu dobrobytu Polaków mieszkających na terenie Prus. Na czele ówczesnego społeczeństwa polskiego stanęli liderzy hołdujący ideom rozwoju narodowej przedsiębiorczości.

W 1838 roku znany lekarz i społecznik Karol Marcinkowski wraz z kilkoma ziemianami i przedstawicielami polskiej inteligencji powołał „Spółkę Akcyjną Bazar”, która mieściła się w słynnym hotelu. Celem tej inicjatywy było propagowanie przedsiębiorczości i działalności społecznej wśród mieszkańców. W gmachu hotelu swoją siedzibę znalazły liczne organizacje zrzeszające polską inteligencję, które miały niebagatelny wpływ na kreowanie polskiej polityki. Był to chociażby zajmujący się wyłanianiem polskich kandydatów do Sejmu Pruskiego i Parlamentu Rzeszy - Polski Centralny Komitet Wyborczy. Swój dom znalazły w „Bazarze” polskie tytuły prasowe takie jak: „Dziennik Poznański”, „Kurier Poznański” czy „Orędownik”. Hotel stał się również siedzibą Kasyna, a później Koła towarzyskiego, które skupiało przedstawicieli wszystkich klas społecznych i opcji politycznych, począwszy od inteligencji, po rolników, a na komunistach kończąc.

Z Hotelem Bazar związany był jednak przede wszystkim Hipolit Cegielski. Ten polski patriota i nauczyciel filologii podczas powstania wielkopolskiego w 1846 roku odmówił władzom pruskim zgody na rewizję mieszkań swoich uczniów. Karą za to było wydalenie go z pracy w szkolnictwie. Cegielski pozostawiony bez środków do życia, postanowił stworzyć własny zakład usytuowany w Hotelu Bazar. Remontował w nim narzędzia rolnicze, przede wszystkim pługi i radła. Jego działalność stale rozwijała się, mimo utrudnień stwarzanych przez władze, stopniowo przeobrażając się w duże przedsiębiorstwo odlewnicze.

Sukces w dziedzinie przedsiębiorczości nie zaspokajał ambicji Hipolita Cegielskiego. Zaczął publikował prace naukowe z dziedziny filologii polskiej, które popularyzowały wśród Polaków rodzimy język i kulturę. Z początkiem lat 50. XX wieku Cegielski, wraz ze wspomnianym już Karolem Marcinkowskim, założył Towarzystwo Pomocy Naukowej, gdzie także krzewił polskie dziedzictwo kulturowe. Działał również w wielu organizacjach gospodarczych, propagując wśród żyjącego pod zaborami społeczeństwa polskiego potrzebę przedsiębiorczości i ideały pracy organicznej. Rozumiał doskonale potrzebę istnienia polskich mediów. W 1848 roku założył i został redaktorem naczelnym „Gazety Polskiej”.

Z myślą o przyszłości

Walka o ponowne pojawienie się na mapie świata suwerennego państwa polskiego zapisała się w historycznej świadomości Polaków pod pojęciem krwawych, przegranych powstań oraz będących ich konsekwencją brutalnych represji zadawanych przez zaborców. Dlatego warto docenić walkę prowadzoną przez zwolenników polskiej niepodległości w zaborze pruskim. Systematyczne tworzenie filarów polskiego życia publicznego, którym były polskie media oraz stowarzyszenia skupiające polskojęzyczną elitę, przyczyniło się do zrodzenia się polskiej myśli państwowej, co zaprocentowało szczególnie w pierwszych latach po przywróceniu pełnej suwerenności, kiedy wspomniane idee stały się drogowskazami w budowaniu polskiej państwowości. Z kolei praca organiczna oraz potrzeba rozwijania polskiej przedsiębiorczości, które wyrosły z zaboru pruskiego, były bodźcem do rozwoju rodzimej gospodarki w II Rzeczpospolitej.

W 1927 roku w archikatedrze poznańskiej spoczęły prochy arcybiskupa Mieczysława Ledóchowskiego. Był to symboliczny powrót z wygnania do ojczyzny wielkiego obrońcy polskiego języka, wiary i kultury. Polskie duchowieństwo pełniące posługę na obszarze Wielkopolski, szczególnie zapisało się w narodowych dziejach, jako wyjątkowi obrońcy polskiego dziedzictwa narodowego. Na tej walce umocniła się więź i przywiązanie polskiego kleru rzymskokatolickiego do polskiej państwowości.

Artykuł został opublikowany w 47/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.