Wileńska Rossa

Dodano: 
Wileńska Rossa
Wileńska Rossa Źródło: fot. Marek Michalak/East News
Anna Popek | Aby poznać historię narodu, należy poznać jego cmentarze. Książki mogą kłamać, groby nie.

Nasze cmentarze za granicami obecnej Polski to źródło wiedzy, wspomnień i wzruszeń. Dlatego trzeba wybrać się do Wilna, niegdyś drugiej stolicy Rzeczypospolitej. „Wilno budzi to uczucie entuzjazmu, potrafi rozkołysać, rezelśnić duszę w każdym wrażliwym szlachetnie przybyszu” – czytamy w wydanym przed wojną przewodniku po Wilnie autorstwa Juliusza Kłosa. To ciekawa lektura, znajdujemy tam np. opis klątwy, jaką na mieszkańców Wilna rzucił znany z iście barokowej natury, pełnej niepohamowania i gwałtowności, biskup wileński. Przez dwa lata – od 1694 do 1696 r. – zamknięte były wszystkie kościoły, nie odprawiano mszy, odmawiano wiernym nawet pogrzebów katolickich. Skończyło się starciem zbrojnym pod Olkienikami i przegraną Sapiehów.

Miasto Mickiewicza i Słowackiego ma kilka pięknych oraz starych cmentarzy – cmentarz Bernardyński, cmentarz na Antokolu i najbardziej znaną wileńską Rossę, jedną z najwspanialszych polskich nekropolii. Nie wiadomo dokładnie, skąd pochodzi jej nazwa. Niektórzy uważają, że od pogańskich świąt Rossy, czyli litewskich odpowiedników nocy kupały, które być może kiedyś odbywały się na tym wyjątkowo malowniczym, pagórkowatym terenie. Inna koncepcja wywodzi nazwę od nazwiska dawnego właściciela tych ziem – bogatego mieszczanina Rossy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także