Lewica w potrzasku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Dudek

Pogodzenie interesów konserwatywnych obyczajowo wyborców SLD i młodych liberałów popierających Janusza Palikota może się okazać zadaniem karkołomnym.

Kiedy w styczniu 1990 r. odbył się likwidacyjny zjazd PZPR, jej ostatni przywódca – Mieczysław F. Rakowski – zanotował w swoim dzienniku: „Za dziesięć, piętnaście lat lewica stanie twardo na nogi”. Trzy i pół roku po napisaniu tych słów SLD wygrał przedterminowe wybory parlamentarne, a po upływie kolejnych dwóch lat Aleksander Kwaśniewski wprowadził się do Pałacu Prezydenckiego. Rakowski najwyraźniej nie docenił siły i znaczenia masy upadłościowej, jaką po sobie pozostawił, a która pozwoliła postkomunistycznej lewicy odgrywać dominującą rolę w polskiej polityce aż do 2005 r. To właśnie wtedy zaczęły się prawdziwe kłopoty lewicy. Kłopoty, które trwają do dziś i nie zanosi się na ich szybki koniec.

Leszek Miller i Janusz Palikot. Te dwa nazwiska uosabiają dwa główne nurty lewicy, które istniały od początku lat 90. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 30/2014 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także