Istotne jest, żeby nasza pozycja kraju na kresach Europy była coraz silniejsza, żeby Polacy chcieli w Polsce żyć i budować jej potencjał.
Ani tu Zachód, ani Wschód –
Coś tak, jak gdybyś stanął w drzwiach...
To fragment „Piosenki do Warszawy” Jerzego Lieberta. „Piosenka...” ukazała się w roku 1932, już po śmierci poety. Kilkadziesiąt lat później powstał dowcip polityczny ilustrujący tę często przywoływaną myśl Lieberta. Dwa pociągi z wycieczkami wyruszyły jednocześnie – jeden z Paryża do Moskwy, drugi z Moskwy do Paryża. Gdy zatrzymały się na Dworcu Gdańskim w Warszawie i pasażerowie wyjrzeli przez okna, obie wycieczki sądziły, że są już u celu wyprawy. (...)
Nie dość, że za wolno gonimy Zachód, to sam Zachód słabnie. Także z naszego powodu. Cóż, że mamy proeuropejski rząd, skoro z pewnością nie przybliża nas on do uruchomienia eurokorpusu do pilnych zadań interwencyjnych, za którym gorąco optował premier Jarosław Kaczyński? Trwa jeszcze korzystna dla nas koniunktura międzynarodowa, choć wszystko świadczy o tym, że NATO, do którego wstąpiliśmy, było silniejsze niż to, które mamy dzisiaj. (...)