Od kilku lat Katar skutecznie budował swoje imperium. Jednak liczne błędy doprowadziły do tego, że jego sąsiedzi zerwali z nim kontakty dyplomatyczne – pisze na łamach "Do Rzeczy" Witold Repetowicz.
Ojciec katarskiego emira Tamima, szejk Hamad, wprowadził swoje niewielkie, ale bajecznie bogate królestwo na niebezpieczny, choć do pewnego czasu skuteczny tor w polityce zagranicznej. Popierając ekstremistyczne organizacje muzułmańskie, Katar zaczął skutecznie rywalizować z Saudami o prymat w świecie politycznego islamu. Katar i Arabia Saudyjska wyrastają z tego samego salaficko-wahabickiego, ekstremistycznego nurtu w islamie. Katar w latach 60. rozpoczął flirt z innym nurtem islamistycznym – Bractwem Muzułmańskim.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.