Kreml prze do wojny

Kreml prze do wojny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gdy Rosja buduje drugą armię świata, dokonuje agresji na kolejne państwa oraz oficjalnie uznaje Polskę za wroga, nasze władze wykluczają możliwość zbrojnego konfliktu na szeroką skalę.

Romuald Szeremietiew    

W styczniu 1939 r. amerykański „Time” ogłosił człowiekiem roku 1938 Adolfa Hitlera. Jednocześnie szwedzki parlamentarzysta zgłosił go do Pokojowej Nagrody Nobla jako przywódcę dążącego do porozumienia między narodami.

W styczniu 2014 r. wyróżnionym jako człowiek roku 2013 przez angielski „The Times” został Władimir Putin. Jednocześnie zgłoszono go do Nagrody Nobla za pokojowe rozwiązanie problemu... Syrii.

Minęło ponad 20 lat funkcjonowania ukształtowanego po upadku komunizmu i rozpadzie ZSRS ładu międzynarodowego. Wraz z rozwiązaniem Układu Warszawskiego w 1991 r. NATO uznało, że w Europie nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa, i zaniechano opracowywania tzw. planów ewentualnościowych niezbędnych w razie konieczności odparcia agresji. Kluczową kwestią były jednak relacje z Rosją. Federacja Rosyjska, prawny spadkobierca ZSRS, została awansem potraktowana jako partner, nieomal sojusznik NATO. Rosja znalazła się w gronie objętych programem Partnerstwo dla Pokoju, określającym szczególny rodzaj stosunków łączących członków NATO z krajami aspirującymi do tego statusu, a także współpracę tych państw w zapewnieniu ładu, bezpieczeństwa oraz stabilizacji w Europie. (...)

Należy przyjąć, że Zachód zrobił naprawdę wiele, aby Rosja wyleczyła się z antynatowskich fobii, jakie pozostały na Kremlu w spadku po Sowietach. Kiedy wspominamy o tym dziś, gdy „nieoznakowane” wojsko rosyjskie grasuje na ukraińskim Krymie, można z politowaniem spoglądać na naiwny Zachód. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 12/2014 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także