Urzędnicy odbierają rodzinie dzieci

Urzędnicy odbierają rodzinie dzieci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Urzędnicy odbierają rodzinie dzieci
Urzędnicy odbierają rodzinie dzieci

Policja i kurator wkroczyli właśnie do mieszkania p. Bajkowskich z Krakowa. To normalna, pełna rodzina. Ale decyzją sądu dzieci mają trafić do sierocińca.

Nadopiekuńcze państwo? To mało. Właśnie urzędnicy, na polecenie krakowskiego sądu rejonowego rozbijają zdrową, normalną rodzinę państwa Bajkowskich o ktorej pedagodzy szkolni mówią: kochająca, opiekuńcza. Ale nieprawomocnym jeszcze orzeczeniem sądu rejonowego trójka nieletnich synow panśtwa Bajkowskich ma trafić do Domu Dziecka. Dzisiaj w godzinach porannych policja i kurator sądowy wkroczyli do mieszkania. Próbują odebrać rodzicom dzieci.

- Jest trzech funkcjonaruszy, dwóch w mundurze jeden w cywilu i kurator sądowy. Przyszli po moje dzieci. Negocjujemy- mówi tygodnikowi „Do Rzeczy“ Bartosz Bajkowski, ojciec dzieci.

O sprawie przed tygodniem pisała „Rzeczpospolita“. W listopadzie 2010 r do Krakowskiego Instytutu Psychologii rodzina Bajkowskich zwróciła się z prośbą o pomoc. Ich starsi synowie nie lubili chodzić do szkoły. Rodzina odbywa w Instytucie siedem spotkań rodzinnych i osiem małżeńskich. Niezadowolona z formy pomocy jaką udzielali jej bardzo młodzi terapeuci państwo Bajkowscy zrezygnowali z ich usług. Ci natomiast w marcu 2012 r. zawiadomili sąd o rzekomych nieprawidłowościach, do których miało dochodzić w rodzinie. Chodzi o karanie dzieci fizycznie tzw. „klaps“ i rzekome „stawianie małoletnich w sytuacjach nadmiernej samodzielności i odpowiedzialności" (chodziło o ich podróż pociągiem z Krakowa do Łodzi oraz pozostawienie na weekend w domu).

30 stycznia krakowski sąd rejonowy bez przeprowadzenia pełnego postępowania dowodowego wydaje orzeczenie, które rozbija rodzinę. Ogranicza władzę rodzicielą państwa Bajkowskich i nakazuje umieścić dzieci w sierocińcu.

- To są dzieci świetnie rozwinięte intelektualnie, nigdy nie sprawiały kłopotów. Miałam z nimi i rodzicami świetny kontakt i nigdy nie zauważyłam, by dzieci były zalęknione, zahukane czy zastraszane przez rodziców- mówiła w rozmowie z „Rz“ Edyta Budzyn, nauczycielka i wychowawczyni dzieci.

Jak dowiedział się tygodnik „Do Rzeczy“ wczoraj Bartosz Bajkowski złożył apelację od orzeczenia sądu. To oznacza, że nie jest ono jeszcze prawomocne. Mimo to urzędnicy i policja czwartek rano przyszli odebrać rodzicom dzieci.

Wojciech Wybranowski

ps. Kilka minut przed godziną 11-tą, gdy w mieszkaniu państwa Bajkowskich

pojawili się zaalrmowani przez twittera dziennikarze kurator odstąpił od

wykonywania czynnosci i zgodził się na tymczasowe pozostawienie dzieci

rodzinie.

Czytaj także