• Piotr GursztynAutor:Piotr Gursztyn

Walczę i kocham

Dodano:   /  Zmieniono: 
Walczę i kocham
Walczę i kocham
Z Tomaszem Kaczmarkiem, byłym posłem PiS rozmawia Piotr Gursztyn. Cały wywiad dostępny w najnowszym wydaniu Do Rzeczy.

PIOTR GURSZTYN: Jarosław Kaczyński nie chce pana w klubie PiS.

TOMASZ KACZMAREK: Przede wszystkim trzeba podkreślić, że niestety udały się i szczegółowo zaplanowana nagonka na mnie, i zlecenie, aby zdyskredytować mnie w oczach opinii publicznej oraz podważyć moją pozycję w klubie PiS. W ostatnim czasie media kolportowały wiele nieprawdziwych informacji na mój temat, po prostu kłamliwych. Bardzo szanuję decyzję premiera Jarosława Kaczyńskiego i nie będę kwestionował żadnych decyzji rzecznika dyscypliny klubu PiS.

I co pan dalej ze sobą zrobi? Zrezygnuje pan z mandatu poselskiego czy przejdzie do innego klubu?

Przez te dwa lata, kiedy jestem parlamentarzystą, zajmowałem się patologiami, do jakich dochodziło w służbach specjalnych i mundurowych, w tym policji. Mam cały czas kontakt z przedstawicielami tych służb i oni oczekują, abym nadal był ich głosem w polskim parlamencie...

Kto? Pana koledzy czy ktoś więcej?

Czynni policjanci, czynni funkcjonariusze służb specjalnych.

(…)

Kto prowadzi tę nagonkę?

Nazwiska są mi znane, ale nie mogę tego dziś powiedzieć, ponieważ muszę zdobyć informacje i ustalić fakty, dzięki którym moje działania prawne będą skuteczne. Mogę tylko powiedzieć, że grupa przeciwników politycznych robi wszystko, aby usunąć mnie ze sceny politycznej i żeby mnie zdyskredytować. To zemsta, ale uważam się nie tylko za polityka, ale także za faceta, który jest twardą osobą, i działania tego typu nie zmienią mojej postawy. Nie zmienię też partii. Nigdy nie postąpię tak jak posłowie Wipler czy Ziobro. Nigdy nie dam żadnemu dzien- nikarzowi tej satysfakcji, że będzie mógł nazwać mnie zdrajcą.

(...)

Pod pańskim adresem padł zarzut, że rozbił pan rodzinę.

Pytanie jest nie na miejscu. Nie doszło do takiej sytuacji. Wraz z moją narzeczoną planujemy zawrzeć w czerwcu związek małżeński. Wystarczy już wchodzenia w nasze życie prywatne. Jesteśmy bardzo zakochani w sobie, bardzo szczęśliwi i będziemy tworzyć bardzo dobrą rodzinę.

Zna pan komentarz Tomasza P. Terlikowskiego na ten temat?

Nie.

Napisał, że ci wszyscy, którzy pana bronią, powinni podzielić się z panem swoimi żonami.

To bezczelne i chamskie. Niegodne dziennikarza. Moja narzeczona dziś boryka się z bardzo poważną chorobą i wspieram ją w leczeniu. I to jest dziś dla mnie najważniejsze, aby wygrała tę walkę. I byśmy mogli być rodziną. (…)

Cały artykuł dostępny jest w 3/2014 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także