Spory wewnątrz Zjednoczonej Prawicy wywołało głosowanie ws. "Piątki dla zwierząt", wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji oraz stanowisko partii w tej sprawie.
"Wszystkie ręce na pokład"
Jak opisuje WP.pl, kierownictwo partii – w tym Jarosław Kaczyński – zdaje sobie jednak sprawę, że w najbliższych miesiącach partia musi być zjednoczona. Rozmówcy serwisu z kierownictwa PiS tłumaczą bowiem, że walka z kryzysem wywołanym pandemią oraz unijne negocjacje wymagają solidarnej postawy.
– W sprawie budżetu, mimo nadaktywności koalicjantów, obóz jest scalony. Wszystkie ręce na pokład, bo obok pandemii, nie ma dziś ważniejszej kwestii. Dla Jarosława targi o nowy unijny budżet to sprawa wagi najwyższej – tłumaczy rozmówca z PiS, cytowany przez serwis.
Koniec buntu w PiS
WP.pl opisuje również jak w momencie, kiedy jedność ZP wisiała na włosku, Kaczyński porozumiał się z byłym ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim i skłonił go do pozostania w PiS-ie.
Jednocześnie – jak relacjonują źródła serwisu – poseł Leszek Kołakowski, który odszedł z PiS – ma wspierać działania partii rządzącej.
– Mamy od Leszka deklarację, że mimo iż będzie posłem niezrzeszonym, będzie wspierał wszystkie kluczowe dla nas projekty. Nie będzie opozycją, będzie jednoosobowym koalicjantem. On zachował swoją dumę, a my – głos w Sejmie – tłumaczy informator WP.pl.
Czytaj też:
Weto Polski i Węgier. Padło porównanie do GestapoCzytaj też:
Ziobro mówił "miękiszon" o premierze Morawieckim? Wicerzecznik PiS tłumaczy