Drugie dno awantury o podwyżki
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Drugie dno awantury o podwyżki

Dodano: 
Borys Budka i Tomasz Grodzki
Borys Budka i Tomasz Grodzki Źródło: PAP / Paweł Supernak
Opozycja dała się Kaczyńskiemu rozegrać jak dzieci – brzmi najczęściej powtarzany komentarz do nieudanej próby podniesienia wynagrodzeń posłów. To jednak od opozycji, a nie od PiS, wyszła inicjatywa ustawy, za którą dziś politycy PO, PSL i Lewicy składają upokarzające samokrytyki.

To opozycja nalegała także na przyjęcie podwyżki w przyśpieszonym trybie, przed przerwą w pracach parlamentu. Rola Jarosława Kaczyńskiego ograniczyła się do przyzwolenia i, by sparafrazować dosadne porzekadło, życzliwego przyglądania się, jak krowa sama zakłada sobie wrotki.

Sprawa niedoszłej podwyżki poselskich i urzędniczych uposażeń ma bowiem drugie dno, które umknęło uwadze większości komentatorów. Zresztą po to właśnie, by nie rzucało się ono w oczy, w przyjmowanej pośpiesznie ustawie wymieszano kilka różnych spraw. Powszechnie akceptowaną, którą jest przyznanie uposażenia pierwszej damie, mającą merytorycznie uzasadnienie, czyli podwyżki dla wysokich urzędników państwowych, kontrowersyjną – podniesienie diet poselskich, oraz zupełnie skandaliczną: zwiększenie o mniej więcej jedną trzecią rocznej dotacji budżetowej dla partii politycznych.

Czytaj też:
Sprawa podwyżek osłabiła PO. To on może zastąpić Budkę?

Więcej możesz przeczytać w 35/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także