Obecnie w całym kraju zakażonych jest ponad 75 tysięcy osób. Od wybuchu w lutym kryzysu epidemicznego zanotowano we Włoszech ponad 101 tysięcy przypadków takiej infekcji.
Wyleczonych zostało dotąd 14620 chorych. W ciągu jednej doby ich liczba zwiększyła się o 1590 i jest najwyższa od początku epidemii –podkreślił szef włoskiej Obrony Cywilnej Angelo Borrelli.
"Jeśli chcemy pokonać wirusa, musimy pozostawać w domu. Musimy jeszcze zdobyć się na trochę wyrzeczeń" – oświadczył Borrelli. Zwrócił uwagę na wysoką liczbę osób karanych codziennie za naruszenie przepisów o ograniczeniu możliwości wychodzenia z domu. Dodał, że w niedzielę było ich ponad 6 tysięcy w całym kraju.
Szef Rady ds. Służby Zdrowia profesor Franco Locatelli wyraził przekonanie, że przedłużone zostaną przepisy o walce z epidemią, ograniczające między innymi możliwość wychodzenia z domu. Na razie obowiązują one do 3 kwietnia. "Widzimy rezultaty, a ich nie osiągnęlibyśmy bez kroków w celu ograniczenia wirusa. To powód, by te wyrzeczenia obowiązywały dalej" – dodał.
"Idziemy w dobrym kierunku i nie możemy nawet minimalnie zmieniać strategii. Nie będzie to proces powrotu do normalności od zera do wszystkiego, będzie stopniowy" – oświadczył Locatelli. Dodał, że nie można dopuścić do powstania dalszych ognisk zachorowań, zwłaszcza takich, jakie były. "Celem jest powrót do możliwie najbardziej normalnego stylu życia" – podkreślił włoski profesor.
We Włoszech wykonano dotychczas 477 tysięcy testów na obecność koronawirusa.
Czytaj też:
MZ: Tragiczny bilans koronawirusa. Zmarło kolejne pięć osóbCzytaj też:
Prezydent: Jeśli można iść do sklepu, można iść do lokalu wyborczego