Siemoniak dopytywany o potrzebę powiązania funduszy unijnych z kwestią praworządności podkreśla, że europejscy podatnicy, "którzy solidarnie się składają na rozwój takich krajów jak Polska mogą powiedzieć »my sobie tego nie życzymy«".
– Mówi to Parlament Europejski i to jest bardzo ważny sygnał. Jestem zadowolony, że zdecydowanie upomina się o nas, o mnie, o naszych słuchaczy, bo nie chcemy żeby to partyjny sąd o nas decydował – mówił Siemoniak.
"Nie wycofam się, będę walczyć do końca"
Gość "Sedna Sprawy", pytany przez Jacka Prusinowskiego czy może zrezygnować z ubiegania się o stanowisko szefa PO, mówi, że nie bierze pod uwagę takiej ewentualności.
– Będę walczyć do końca, do ostatniej minuty, bo walczę o pewną wizję Platformy, na której mi zależy, w której spędziłem 19 lat od pierwszego dnia. Kandyduję żeby wygrać i o tym rozmawiać – podkreślił.
Debata bez mediów – nie do obrony
Siemoniak przekonuje, że chciał otwartej debaty z udziałem mediów.
– Spotkałem się organizatorami debaty i im powiedziałem, że to jest nie do obrony. Tak to chcieli zrobić, chcieli rozmawiać o sprawach wewnętrznych - trudno mieć do nich pretensje. Pewnie na przyszłość pomyślimy o cyklu debat, jestem do nich gotowy. Dziś wyciągamy wnioski z tego, że lepiej nie zamykać takich debat – mówił.
Czytaj też:
Zmiana układu sił w Senacie? "Ta sprawa musi jeszcze poczekać"
Czytaj też:
PiS szykuje zmiany w prawie. "Obiecali koalicjantom po 2 mln zł"