Finał prawyborów prezydenckich Konfederacji miał formułę elektorską. 314 elektorów reprezentowało poszczególnych kandydatów, którzy walczyli o głosy wyborców na wcześniejszych 16 zjazdach wojewódzkich. Kandydaci, którzy zdobyli wtedy największe poparcie wyborców, mieli najwięcej głosów elektorskich. Głosy elektorów były jawne. W kolejnych turach odpadali kandydaci z najsłabszym wynikiem. Ostatecznie to Krzysztof Bosak wygrał prawybory i będzie reprezentował ugrupowanie w wyborach prezydenckich. Z takiego wyniku nie jest zadowolony Janusz Korwin-Mikke. Polityk od kilku dni krytykuje obrót spraw.
Czytaj też:
"Straciliśmy cnotę, a i rubelka nie zarobiliśmy". Korwin-Mikke o sukcesie Bosaka
O komentarz został poproszony wiceminister Andruszkiewicz, były członek Ruchu Narodowego (ugrupowanie obecnie współtworzy Konfederację).
"Zakładam wszystkie możliwe scenariusze, np. rozpad partii KORWiN albo założenie nowego bytu przez samego Korwin-Mikkego. Posypie się wtedy cała Konfederacja. Pamiętamy los Kongresu Nowej Prawicy. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 r. KNP osiągnęło sukces, wprowadzając czterech europosłów. Potem Korwin-Mikke zabrał swoje zabawki i założył nową partię. Teraz również może założyć nową Konfederację, np. Konfederację Janusza Korwin-Mikkego i wystartować w wyborach prezydenckich" – mówi Andruszkiewicz.
Sam Korwin-Mikke zapewnia jednak w rozmowie z portalem TVP Info, że jego partia nie opuści Konfederacji. "Kiedyś Korwin-Mikkego nie będzie i Polska będzie trwała dalej. Kandydowanie nie przychodzi mi nawet do głowy" – mówi polityk.
Czytaj też:
Król musi abdykować