Jakub Banaś wydał oświadczenie. Chodzi o zakończenie pracy w banku

Jakub Banaś wydał oświadczenie. Chodzi o zakończenie pracy w banku

Dodano: 
Oddział banku Pekao SA w Gdańsku
Oddział banku Pekao SA w Gdańsku Źródło: PAP / Adam Warżawa
Jakub Banaś, syn prezesa NIK Mariana Banasia, stracił posadę pełnomocnika zarządu i dyrektora w Pekao SA. "Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do jego oświadczenia.

O sprawie Jakuba Banasia informowały media kilka dni temu. Teraz "Dziennik Gazeta Prawna" przekazał, że jego dziennikarzom udało się dotrzeć do oświadczenia, jakie wydał syn szefa NIK.

"W Banku miałem okazję z sukcesem zrealizować projekty o charakterze strategicznym, które wykorzystywały moje kwalifikacje i pozwoliły mi uzyskać dodatkowe doświadczenie" - napisał Jakub Banaś.

Syn szefa NIK podkreśla, że jego decyzja o zakończeniu pracy "ma charakter w pełni suwerenny".

Jakub Banaś prosi ponadto by nie łączyć jego decyzji zawodowych z doniesieniami medialnymi dotyczącymi Banku Pekao S.A.

Wciąż bez dymisji

Kilka dni temu "DGP" informując o stracie pracy przez Jakuba Banasia, przypominało o reportażu "Superwizja" TVN na temat należącej do szefa NIK kamienicy, w której działał hotel na godziny. Dziennik pisze, że kamienica stała się zabezpieczeniem spłaty kredytu bankowego na kwotę ponad 2,5 mln zł. Kredyt udzielono firmie, której współwłaścicielem jest Jakub Banaś.

Jak informuje gazeta, w piątek rezygnację z funkcji prezesa Pekao złożył Michał Krupiński, który kierował bankiem od czerwca 2017 r. Rada nadzorcza powołała w miejsce Krupińskiego Marka Lusztyna, dotychczasowego wiceprezesa Pekao.

Tymczasem politycy PiS od ubiegłego tygodnia naciskają na dymisję Mariana Banasia. Premier Mateusz Morawiecki mówił, że jeśli do rezygnacji nie dojdzie, to zostanie uruchomiony "plan B", zakładający przeprowadzenie zmian w prawie, które umożliwią odwołanie prezesa NIK

Czytaj też:
"To jak porównanie krzesła z krzesłem elektrycznym". Były prezes NIK oburzony

Czytaj też:
PiS powołało zespół prawników. Przed nim trudne zadanie od prezesa

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytaj także