"Wyrwano nam serce, lecz nie oddamy duszy". 35. rocznica męczeńskiej śmierci ks. Popiełuszki

"Wyrwano nam serce, lecz nie oddamy duszy". 35. rocznica męczeńskiej śmierci ks. Popiełuszki

Dodano: 
Obrazki z wizerunkiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki
Obrazki z wizerunkiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki Źródło: PAP / Adam Warżawa
Dziś przypada 35. rocznica śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. 19 października 1984 r. kapłan został uprowadzony, a następnie zamordowany przez funkcjonariuszy komunistycznej służby bezpieczeństwa.

Ksiądz Popiełuszko w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia był kapelanem "Solidarności" i podczas odprawianych Mszy za Ojczyznę, w swoich kazaniach poruszał tematy praw człowieka i godności robotników.

Za swoją duszpasterską działalność był publicznie potępiany, a także prześladowany przez władze Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Naczelny propagandysta PRL, Jerzy Urban, nazwał odprawiane przez niego Msze za Ojczyznę "seansami nienawiści". Jego artykuł o takim tytule ukazał się jesienią 1984 roku na łamach tygodnika "Tu i teraz". A moża w nim było przeczytać:

"W inteligenckiej części warszawskiego Żoliborza stoi kościół księdza Jerzego Popiełuszki `– obok św. Brygidy w Gdańsku najbardziej renomowany klub polityczny w Polsce. (...) Co tam więc robi natchniony polityczny fanatyk, Savanorola antykomunizmu? (...). Jednym słowem, ten mówca ubrany w liturgiczne szaty nie mówi niczego, co byłoby nowe lub ciekawe dla kogokolwiek. Urok wieców, jakie urządza, jest całkiem odmiennej natury. Zaspokaja on czysto emocjonalne potrzeby swoich słuchaczy i wyznawców politycznych. W kościele księdza Popiełuszki urządzane są seanse nienawiści. Mówca rzuca tylko kilka zdań wyzbytych sensu perswazyjnego oraz wartości informacyjnej. On wyłącznie steruje zbiorowymi emocjami. Uczucie nienawiści politycznej do komunistów, do władzy, do wszystkiego, co jest powojenną Polską, przy-noszone na tę salę przez bywalców, a pod dyrygencją księdza Popiełuszki, przestaje być wewnętrznym robakiem drążącym człowieka. Polityczne uczucia doznają publicznego wyładowania w tłumie podobnie czujących. Wyznawcy sfanatyzowanego ks. Popiełuszki nie potrzebują argumentów, dociekań, dyskusji, nie chcą poznawać, spierać się, zastanawiać i dochodzić do jakichś przekonań. Chodzi tylko o zbiorowe wylanie emocji. Ks. Jerzy Popiełuszko jest więc organizatorem sesji politycznej wścieklizny".

Pomimo otrzymywanych pogróżek, kapłan nie skorzystał z możliwości opuszczenia kraju i nie zgodził się na wyjazd na zagraniczne studia. Zdając sobie sprawę z grożącego niebezpieczeństwa powiedział: „rola księdza jest taka, by głosić prawdę i za prawdę cierpieć, jeżeli trzeba nawet za prawdę umrzeć”.

Porwanie i śmierć

Ksiądz Popiełuszko gościł 19 października 1984 roku w parafii pw. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. W drodze powrotnej do Warszawy kapłan został porwany przez funkcjonariuszy SB. Z późniejszych zeznań oprawców wynika, że był przez nich bestialsko bity, a następnie został, być może jeszcze żywy, wrzucony do wody z tamy zapory na Wiśle.

W późniejszym procesie, czterej mordercy księdza Popiełuszki zostali osądzeni i skazani na długoletnie więzienie. Za sprawą amnestii wyroki zostały zmniejszone. Dowodzący akcją porwania i zabójstwa kpt. Grzegorz Piotrowski wyszedł z więzienia w 2001 roku.

Zwłoki księdza Jerzego zostały wyłowione 30 października. Pogrzeb, który odbył się 3 listopada, miał charakter wielotysięcznej manifestacji patriotycznej. Nad głowami zgromadzonych powiewały transparenty, z takimi hasłami, jak: „Mordom politycznym – nie!”, „Lecz duszy zabić nie mogą – »Solidarność« Przasnysza”, „Wyrwano nam serce, lecz nie oddamy duszy - »Solidarność« Polkolor” i wreszcie ten ze słowami Czesława Miłosza: „Możesz go zabić - narodzi się nowy”.

Ksiądz prałat Teofil Bogucki, żegnając ks. Jerzego powiedział nad jego trumną: "Ziemia polska otrzymała nowego bohatera narodowego i nowego męczennika. Na taki pogrzeb z udziałem Kardynała Prymasa, Biskupów i nieprzeliczonej ilości wiernych zasługuje tylko człowiek wielki lub święty. Ocenę zostawiamy Najwyższemu Bogu..."

Błogosławiony ks. Jerzy

Proces beatyfikacyjny księdza Jerzego został rozpoczęty, za zgodą Stolicy Apostolskiej, w 1997 roku. Po jego zakończeniu, 6 czerwca 2010 roku męczeński kapelan "Solidarności" został ogłoszony błogosławionym Kościoła katolickiego podczas uroczystości na warszawskim Placu Piłsudskiego. Obecnie trwa proces kanonizacyjny zamordowanego kapłana.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także