Władza ściga internautów

Władza ściga internautów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władza ściga internautów
Władza ściga internautów

Młodzi ludzie krytykowali w Internecie prezydenta Łomży Mieczysława Czerniawskiego. Teraz szuka ich lokalna prokuratura- pisze w bieżącym wydaniu Do Rzeczy Wojciech Wybranowski.

Autorzy facebookowej strony Czerwony Mietek, poświęconej prezydentowi Łomży Mieczysławowi Czerniawskiemu z SLD, mogą mieć kłopoty. Ich internetową działalnością zainteresowała się prokuratura. – Prezydent Łomży 3 czerwca 2013 r. skierował do Prokuratury Rejonowej w Łomży pismo z wnioskiem o ustalenie autora profilu Czerwony Mietek, zamieszczonego na Facebooku, oraz danych osoby rozpowszechniającej link do strony na forach lokalnych portali internetowych – poinformowała tygodnik „Do Rzeczy” Anna Sobocińska, rzeczniczka Mieczysława Czerniawskiego, prezydenta Łomży. – Wystąpienie przeciwko nim z powództwem cywilnym wymaga identyfikacji tych osób. Prezydent uzyskał status pokrzywdzonego – mówi i dodaje, że włodarz miasta na razie nie zapoznał się z aktami postępowania.

O władzy tylko dobrze

Czerniawskiego zirytowała krytyka, jaka spadła na niego na założonym przez młodych ludzi profilu. A ten wśród mieszkańców Łomży cieszy się sporą popularnością. Na Czerwonym Mietku nie ma wulgaryzmów czy obraźliwych określeń. Na stronie autorzy przypominają o przeszłości Czerniawskiego. Między innymi o tym, że od 1976 r. aż do rozwiązania PZPR był I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego partii. Wspominają też o sejmowej aferze z głosowaniem „na cztery ręce”, której Czerniawski był niechlubnym bohaterem. Chodzi o zdarzenie z 2003 r., gdy jako poseł SLD wraz z klubowym kolegą Alfredem Owocem nie pojawili się na głosowaniu m.in. w sprawie wotum nieufności dla ówczesnego ministra infrastruktury Marka Pola (UP). Za nich, na ich karty głosowali partyjni koledzy: Jan Chaładaj i Stanisław Jarmoliński.

Na stronie Czerwony Mietek są też odniesienia i krytyczne uwagi związane z obecną działalnością Czerniawskiego jako prezydenta Łomży. Autorzy przypominają, że nie zdążył w terminie ogłosić przetargu na wywóz nieczystości. Linkowi do publikacji lokalnego portalu o zatrudnieniu Macieja W., zięcia prezydenta Łomży, w utworzonej przez miasto spółce Park Przemysłowy Łomża towarzyszy grafika z podpisem: „Oj tam, zaraz nepotyzm, ja bym powiedział – polityka prorodzinna”.

– Powód założenia strony był prozaiczny. Nam, łomżaninom, znudziła się już polityka uprawiana przez pana prezydenta. Na każdym kroku wtopa za wtopą. Co rusz albo zatrudnianie zięcia jako doradcy lub na stanowiska kierownicze w miejskich spółkach, albo wyrzucanie pieniędzy w błoto na Park Przemysłowy, chodź wiadomo było, że nie spełni on pokładanych w nim nadziei... A potem? Forsowanie na siłę obligacji, aby łatać dziury w budżecie – mówi „Do Rzeczy” jeden z autorów strony Czerwony Mietek, proszący o zachowanie anonimowości. (...)

Prokuratura wystąpiła nie tylko o adresy IP osób prowadzących stronę facebookową krytykującą prezydenta, ale także chce od redakcji lokalnego portalu 4lomza.pl uzyskać dane osób, które w komentarzach do zamieszczanych tam artykułów podawały link do strony Czerwony Mietek. (...)

Cały artykuł Wojciecha Wybranowskiego "Władza ściga internautów" w 26. wydaniu Do Rzeczy.

Czytaj także